Motoryzacja w krajach byłego bloku wschodniego, będąca pod stałą kontrolą "wielkiego brata" rozwijała się słabiej i zupełnie inaczej niż w krajach zachodnich. Nasi południowi sąsiedzi, mimo oczywistych trudności radzili sobie i radzą nadal dużo lepiej niż firmy w Polsce. Również historia czeskiej, a właściwie czechosłowackiej motoryzacji jest znacznie bogatsza od naszej. Aby poznać ją lepiej wybraliśmy się na wycieczki do Pragi oraz Koprivnic (o drugiej z nich przeczytacie w jednym z kolejnych postów).
W Pradze odwiedziliśmy Narodowe Muzeum Techniki. Tematyka zgromadzonych w nim eksponatów jest bardzo szeroka i obejmuje m.in. : metalurgię, produkcję cukru i czekolady, astronomię, chemię, architekturę oraz design, przyrządy do mierzenia czasu, górnictwo oraz najbardziej nas interesujący dział transportu. Muzeum powstało w 1908 roku. W 2013 roku zakończyły się trwające około 10 lat jego modernizacja i reorganizacja. Bardzo duża liczba eksponatów uniemożliwia ich stałą ekspozycję, dlatego organizowane są częste wystawy czasowe (do 30 sierpnia 2020 roku możecie jeszcze obejrzeć wystawę dokumentującą 90 lat historii firmy Jawa). Zainteresowani bardziej szczegółową znajomością historii technologii i przemysłu mają do dyspozycji ogromne archiwum i bibliotekę. Normalny bilet kosztuje 250kC, ale są też oczywiście bilety ulgowe-130kC oraz rodzinne-470kC. Muzeum oferuje też bilety 6-miesięczne. Godziny otwarcia: w dni powszednie-9.00-18.00,w niedzielę i święta-10.00-18.00.
Ekspozycja w dziale transportu obejmuje samoloty, lokomotywy oraz to co tygrysy lubią najbardziej czyli motocykle i samochody. Zobaczycie tu nie tylko produkty czeskie i czechosłowackie, ale również rodzynki typu Bugatti 35 czy jedną ze srebrnych strzał- Mercedesa W154. Szczególnie klimatyczne są stare auta firmy Praga oraz Jawa oraz kilka Tatr, z których niekwestionowaną gwiazdą jest Tatra 80 z 1935 roku, używana przez prezydenta Masaryka. Kolekcja nie poraża swoją wielkością, ale stanowi świetny przekrój historii pojazdów i samolotów. Sala muzeum jest bardzo wysoka, a na ścianach zamontowano trzypiętrową galerię, gdzie możemy podziwiać "unoszące się" w powietrzu samoloty i balon oraz oglądać mniejsze eksponaty i modele umieszczone w gablotach. Nas jak zwykle przyciągnęły stare fotografie i plakaty reklamowe. Miłośnicy jednośladów będą zachwyceni ciekawą kolekcją motorowerów i motocykli. Niektóre z nich każdy z nas wielokrotnie widywał na polskich drogach, inne natomiast są niesamowitymi egzotykami. Jeżeli chodzi o samoloty, to najbardziej efektowny jest eksponowany na parterze Supermarine Spitfire. Oglądany na filmach archiwalnych wydawał się małym zwinnym samolocikiem, a w rzeczywistości stojąc koło niego z zaskoczeniem odkrywamy, że to kawał maszyny.
Po wyczerpującym spacerze możemy chwilę odpocząć w muzealnej kawiarni lub odwiedzić sklepik z pamiątkami. Są w nim oczywiście dostępne modele samochodów i motocykli. Głównie czechosłowackie autka produkcji Abrex'a. Ceny nieznacznie wyższe od rynkowych, ale do przełknięcia. Mimo wielu wrażeń opuszczaliśmy muzeum w nieco melancholijnym nastroju. Szkoda, że w naszym kraju przemysł samochodowy nie rozwinął się tak jak u naszych południowych sąsiadów i tak mało pamiątek i świadectw jego historii zachowało się do współczesnych czasów. Podsumowując: jeżeli zabytkowa motoryzacja i technika oraz klimaty PRL'u są bliskie waszemu sercu- koniecznie odwiedźcie praskie Muzeum Techniki, a potem obowiązkowo ruszajcie na starówkę spróbować czeskich napojów z pianką;)
Aha- nie zapomnijcie odwiedzić jeszcze liczącej 216 m wysokości wieży telewizyjnej na Żiżkowie, gdzie możecie zjeść pyszny obiad podziwiając panoramę Pragi z wysokości prawie 100 m.