"Impreza firmowa".
We wrześniu tego roku kolejny raz odwiedziliśmy Alzację. Tym razem okazja ku temu była szczególna- 110 urodziny. Nie świętował nikt z rodziny czy znajomych, ale solenizant był naprawdę zacny- BUGATTI. Główne uroczystości zaplanowano podczas corocznego "tygodnia Bugatti" w Molsheim między 6-8 września. Całe miasto "oddychało" w tych dniach ekskluzywną motoryzacją, a zobaczenie w zwykłym ruchu ulicznym samochodów wartych niekiedy miliony euro nie było czymś wyjątkowym. Odbyły się właściwie dwie imprezy: jedna organizowana przez firmę SAS Bugatti, druga przez stowarzyszenie ENTHUSIASTES BUGATTI ALSACE. Pierwsza z nich była imprezą zamkniętą, wyłącznie dla kilkuset posiadaczy biletów, które rozeszły się w internetowej przedsprzedaży trwającej kilka minut... Niestety nie dane nam było znaleźć się w tym wyjątkowym towarzystwie. Mogliśmy jedynie obejść się smakiem podziwiając zza ogrodzenia ekspozycję rzadkich aut zgromadzonych na strzeżonym terenie okalającym atelier oraz ogrodzie Chateau Saint-Jean. Trzeba powiedzieć, że organizatorzy zgromadzili w jednym miejscu prawdziwe stado białych kruków: La Voiture Noir, Bugatti Vision Gran Turismo czy Centodieci. Włoską gałąź rodziny reprezentowała grupka Bugatti 110 EB, w tym prototyp A2 z 1991 roku. W tym prawie "100% koncentracie Bugatti" prawdziwym rodzynkiem okazało się jednak dla nas auto innej marki: zjawiskowy gość z lat osiemdziesiątych -Isdera Imperator 108i !!!
Mimo możliwości zobaczenia na żywo wielu interesujących aut impreza pozostawiła u nas lekki niesmak: grupki osób spacerujących wzdłuż ogrodzenia, nagabujące ochroniarzy próbując dostać się do środka, amatorzy zdjęć biegający z kamerami i telefonami za każdym samochodem wyjeżdżającym z terenu atelier. Trochę to smutne, że producent po macoszemu potraktował swoich fanów i tak bardzo ograniczył liczbę gości. Może chodziło o podkreślenie ekskluzywności marki i samej imprezy. Na osłodę pozostała nam jednak otwarta impreza zorganizowana przez entuzjastów marki w centrum starego miasta, o której opowiemy w naszym następnym wpisie...